logo Urząd Gminy Tomice
Urząd Gminy Tomice
ul. Wadowicka 51
34-100 Tomice
+48 33 823 35 98
gmina@tomice.pl
Godziny pracy
poniedziałek: 7:00 - 16:00
wtorek - czwartek: 7:00 - 15:00
piątek: 7:00 - 14:00
Kasa urzędu:
poniedziałek - piątek: 7:30 – 13:00
sobota, 20 kwietnia 2024
A+ A-
bip epuap facebook youtube
Tomice / Aktualności / Sport / VI Puchar Wójta Gminy Tomice w Piłce Nożnej ma nowego właściciela

VI Puchar Wójta Gminy Tomice w Piłce Nożnej ma nowego właściciela

VI Puchar Wójta Gminy Tomice w Piłce Nożnej ma nowego właściciela

Kolejne mistrzostwa gminnych LKS-ów pod patronatem wójta gminy Tomice Witolda Grabowskiego rozgrywane na boisku w Woźnikach wyłoniły nowego mistrza – Orła Radocza, który sięgnął po Puchar pierwszy raz. Dwukrotnie zajmował drugą lokatę – przed rokiem i przed trzema laty. Teraz dopiął swego. Tym samym została przerwana passa czterech kolejnych triumfów Wikliniarza Woźniki.

W Pucharze Wójta wystartowały trzy drużyny: Wikliniarz Woźniki, Orzeł Radocza i Dąb Tomice. Po raz pierwszy zabrakło Skawy Witanowice.

Mecze były emocjonujące, żaden z zespołów nie odstawał zdecydowanie od konkurentów. Wszystkie LKS-y potraktowały rozgrywki poważnie, stawiając się w kilkunastoosobowych składach. Puchar jest pierwszym poważnym „przetarciem” dla drużyn przed nowym sezonem, który rozpocznie się za niespełna miesiąc, ale też rozgrywkami pucharowymi do których przyjdzie stanąć w najbliższy weekend. Tak więc trenerzy mogli nieco poeksperymentować, przejrzeć kadrę i wyciągnąć wnioski.

Turniej został rozegrany w systemie „każdy z każdym”. Mecze trwały 45 minut z 3-minutową przerwą i zmianą boisk, więc reasumując każdy zespół zaliczył jeden mecz w pełnym wymiarze czasu.

MECZE – relacje

Wikliniarz Woźniki – Orzeł Radocza 0:2 (0:1)

Piłkarze Orła zdecydowanie weszli w to spotkanie. Zresztą w całym turnieju grali bardzo żywiołowo, ofensywnie, bez bojaźni, starali się pressować. Szybko mogli przekuć to na gole, bo pierwsze 5-6 minut należało do nich. Nieco zaskoczony Wikliniarz z czasem zaczął umiejętnie wychodzić spod pressingu, tkać akcje podaniami i trzy razy pomiędzy 6 a 10 minutą zagościł w polu karnym Orła i okolicach. Goście szybko wrócili do dobrej gry poprzez usystematyzowanie gry w środku pola. Posyłane stamtąd podania robiły sporo krzywdy rywalom. W 11 minucie Tomiczek zdobył gola po podaniu Danka. Po zmianie stron woźniczanie zdecydowanie postawili na atak, choć szybko mogli stracić wszystkie nadzieje, bo po świetnym podaniu Danka z bliska spudłował Dyrcz. Orzeł mądrze się bronił, a w 36 minucie poprawił wynik. Po prawej stronie ładnie pograli Kruczek z Borgoszem i ten drugi zmieścił piłkę przy „krótkim rogu”. Kiedy wydawało się, że jest „po herbacie”, w dwóch następnych minutach miejscowi mogli doprowadzić do wyrównania. Najpierw po strzale Kajfasza piłka „pocałowała” aluminium, a w kolejnej akcji świetną sytuację zmarnował Landowski. Nic do „sieci” nie wpadło, a Orzeł zasłużenie zaksięgował trzy punkty.

Dąb Tomice – Wikliniarz Woźniki 2:0 (0:0)

Spora przewaga Dębu w pierwszych minutach. Szymon Wiktor z łatwością przedostawał się za obronę woźniczan, ale słabiej było z jego optyką, gdyż nie wykorzystał żadnej z czterech sytuacji, w tym dwóch wysokoprocentowych. Odpowiadać próbowali piłkarze Wikliniarza, oddając dwa strzały z 16 i 20 metra. W pierwszej połowie kibice goli nie zobaczyli. W 26 minucie w kolejnej swojej próbie kunsztem wykazał się Wiktor. Tym razem precyzyjnie ulokował futbolówkę w bramce uderzając w kierunku dalszego słupka. Bliski doprowadzenia do wyrównania był Landowski. W rewanżu techniką błysnął Hareńczyk, finezyjnie przepuszczając piłkę za lewą nogą, żeby soczyście kropnąć z prawej. Bramkarz nie zgubił jednak czujności. Pięć minut przed końcem spotkania na 2:0 podwyższył Skrzypek, mierząc z bliskiej odległości. Niewiele zabrakło, żeby na listę strzelców wpisał się też Góralczyk, ale piłka po jego potężnym strzale odbiła się od obrońcy i wyszła poza pole gry.
Wikliniarz podobnie jak w pierwszym meczu miał swoje szanse i dobre momenty, ale nie wystarczyło na zachowanie płynności, choć indywidualne umiejętności zawodników są duże.

FINAŁ

Terminarz gier ułożył się tak szczęśliwie, że ostatni mecz okazał się finałem mistrzostw. Orzeł i Dąb pokonali Wikliniarza, więc walczyli o puchar. Przed spotkaniem nastąpiła krótka narada z organizatorem. Drużyny przyjęły do wiadomości, że w razie remisu, rozstrzygać będą rzuty karne, gdyż wyniki obu ekip uzyskane z gospodarzami były identyczne.

Orzeł Radocza – Dąb Tomice 3:2 (1:2)

Oba zespoły wiedziały, że mają szansę na puchar po raz pierwszy (Orzeł) lub drugi, ale po 5-letniej przerwie (Dąb), więc spotkanie pewnie niosło dodatkowy ciężar, choć należy podkreślić, że podczas całego turnieju wszyscy grali bardzo fair i nie było – kolokwialnie rzecz ujmując – „spiny”. Chęci, ambicja – owszem. Sędziowie pokazali tylko jedną żółtą kartkę.
45 minut finału przyniosło więcej bramek, a przede wszystkim emocji, niż wiele meczów rozegranych na pełnym dystansie. Świetnie rozpoczął Dąb, bo już w 2 minucie prowadził po golu z rzutu karnego Peszla. Niedługo z nawiązaniem dialogu czekał Orzeł. Sprawy w swoje ręce (nogi?) wziął nowy nabytek klubu z Radoczy – Bless, czyli Blessing Adesina. Przejął piłkę na lewej stronie, złamał do środka i natychmiastowo kropnął z 20 metrów przy słupku. W 13 minucie po raz drugi „z przodu” byli piłkarze z Tomic. Po dograniu z prawej strony Tomka Hareńczyka, z metra przy „dalszym słupku” piłkę do siatki wepchnął Wiktor.
Po pauzie kąśliwie z rzutu wolnego tuż nad bramką, uderzył Pszczeliński (29 min). A dwie minuty później w obozie radoczan zapanowała radość. Tomiczanie okazali się lepsi w „bilardzie” pod swoją bramką, wyekspediowali piłkę, która trafiła do szeroko ustawionego na prawej stronie Tomiczka. Napastnik Orła chciał dośrodkować lewą nogą, gdyż pod bramką zostali jego koledzy, ale wyszedł z tego idealny „centrostrzał”. Futbolówka odbiła się od słupka i zaskoczyła bramkarza.
W 37 minucie piłki meczowej dla Dębu po kapitalnej „klepce” z Wiktorem nie wykorzystał Pamuła, stając „oko w oko” z Pytlowskim. Orzeł też szedł „po swoje” i w kolejnej akcji to jego zawodnicy trafili do siatki. Odważnie wzdłuż linii końcowej piłkę holował Bobrek, nic nie robiąc sobie z obecności rywala, po czym wystawił ją Blessowi, a ten uprzedził swojego „anioła stróża” i pewnie trafił w górny róg bramki. Na tym emocje się nie skończyły, bo trzy minuty przed końcem po nieporozumieniu w szykach obronnych Orła, Pamuła lobował z ok. 30 metrów wysuniętego daleko bramkarza, ale piłka o metr minęła słupek.

ZAKOŃCZENIE TURNIEJU

Po ostatnim gwizdku „Orły” wpadły w euforię, tańcząc w kółku jak każdy kolejny mistrz. Po chwili przerwy wójt gminy Tomice Witold Grabowski wręczył „Orłom” długo wyczekiwany puchar. Każdy biorący udział w mistrzostwach zespół otrzymał również bon do wykorzystania na potrzebny sprzęt sportowy.
W turnieju padło 9 goli. Najlepszymi strzelcami okazali się Szymon Wiktor (Dąb), Bless (Orzeł) i Arek Tomiczek (Orzeł). Wszyscy trafili po dwa razy.

Podkreślić należy, że w czasie zawodów panowała świetna atmosfera. Derby wprawdzie nie „pachną” już tak jak kiedyś. Piłkarze dużo bardziej szanują zdrowie rywali, ale to plusy rywalizacji.

Imprezę organizował Ośrodek Kultury Gminy Tomice wraz z Urzędem Gminy Tomice.

Kolejny Puchar Wójta odbędzie się w Radoczy ze względu na obchody jubileuszu 75-lecia tego klubu i chęć uświetnienie okazałego święta przez Ośrodek Kultury i Urząd Gminy Tomice. Tomice zostaną gospodarzem mistrzostw w 2024 roku.