Dąb Tomice obronił tytuł sprzed roku
W gminnym kalendarzu imprez sportowych piłkarski Puchar Wójta jest preludium do ligowych rozgrywek i pierwszym po prawie trzytygodniowej przerwie spotkaniem piłkarzy, mogących zagrać dwa krótsze mecze, pozwalające wyciągnąć pierwsze wnioski i powoli wchodzić w trening.
Trzy gminne LKS-y zagrały systemem „każdy z każdym” 46-minutowe mecze (dwie połowy z 3-minutową przerwą). Dwa pojedynki przyniosły sporo emocji. Ważne, że w przedsezonowym okresie piłkarze podeszli do siebie podczas gry z szacunkiem, nie było „złej krwi”.<
Wikliniarz Woźniki – Orzeł Radocza 5:1 (3:1)
Wikliniarz dominował przez pierwsze 15 minut, często przebywając na połowie Orła, który w tym czasie nie zagroził bramce rywali. W 12 minucie Orzeł po raz pierwszy zapędził się większą liczbą graczy pod pole karne rywali, co skończyło się ich szybkim wypadem Adrian Stanek szarżował na prawej stronie, wycofał do Adriana Adamczyka na 17 metr i ten płaskim strzałem zmieścił piłkę tuż przy słupku. Pięć minut później najaktywniejszy w tym meczu Stanek sam zdobył gola, domykając z prawej strony „na wślizgu” świetne przekątne dośrodkowanie Patryka Dzidka. Radoczanie skonstruowali jedną świetną akcję i dała im gola. Po prostopadłym podaniu Wojtka Kruczka, Karol Bobrek mając przed sobą tyko bramkarza, pewnie posłał piłkę „do sieci”. W ostatniej minucie pierwszej połowy piłkę na prawej flance otrzymał Paweł Kajfasz. Z braku lepszych rozwiązań kopnął wysoko w kierunku pola karnego. Piłka zmierzała wprost w ręce bramkarza, ale je przełamała i woźniczanie prowadzili już 3:1. Zaraz po przerwie bramkarz Orła nieco się zrehabilitował wyciągając palcami strzał Michała Kondaka. Kilka minut później Adrian Stanek wchodził z prawego korytarza na spotkanie z bramkarzem, zgubił jednak tempo i ostatecznie piłka obiła słupek z zewnętrznej strony. Bardzo podobnym strzałem z takim samym efektem zrewanżował się Karol Bobrek. W 35 minucie Wikliniarz zagrał najładniejszą akcję całego turnieju. Piłka szła jak po sznurku na jeden-dwa kontakty od prawej strony, poprzez środek pola karnego, jego lewą część i z powrotem na środek pod bramkę. Finalnie jednak pomylił się Mateusz Piekarczyk. W drugiej części meczu Orzeł zagrał lepiej, odważniej. Przełożyło się to na próby Kruczka i Nideckiego. „Wikliniarze” nie chcieli spocząć na laurach i dołożyli dwa gole. Pierwszego bramkarz Rafał Kapała z karnego (za rękę obrońcy), drugiego Daniel Mleczko po kropnięciu z lewej strony pola karnego od słupka.<
Dąb Tomice – Orzeł Radocza 1:0 (1:0)
Zamknięte spotkanie. Orzeł pomny wysokiej porażki z pierwszego starcia, zagrał zdecydowanie uważniej i konsekwentniej w defensywie. Miał w tym meczu sporo dobrych momentów. Dąb przejął wprawdzie inicjatywę, ale gra „tysiąca podań” niewiele dawała. Można było odnieść wrażenie, że tomiczanie szukali gola nieprzypadkowego, a zdobytego po dobrze „sklejonej” akcji. Tuż przed przerwą z obrony do przodu wyrwał Nikodem Pyka, zagrał do Michała Pamuły, a ten kropnął mocno i piłka otarłszy się o obrońcę wpadła przy słupku. Po przerwie Dąb klecił kolejne akcje, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału. Piłka często krążyła po obwodzie, brakowało prostopadłych podań. Inna sprawa, że radoczanie byli uważni. Mogli ostatecznie pokarać gospodarzy, bo świetną okazję miał Arek Tomiczek, ale stojący między słupkami trener Dębu Przemysław Dyrcz uratował dla swojego zespołu dwa punkty.
Dąb Tomice – Wikliniarz Woźniki 3:2 (3:2)
Na początku starcia obie drużyny grały zachowawczo, odpowiedzialnie. Szybko jednak spotkanie stało się rollercoasterem. W 8 minucie Tomek Hareńczyk dorzucił piłkę z prawej strony, a Grzesiek Ludwikowski wpakował ją „do pustka” stojąc na wprost bramki. Trzy minuty później było 2:0. Góralczyk szybko rozegrał rzut wolny, futbolówka trafiła do Ludwikowskiego, a ten z 18 metrów przelobował wychodzącego bramkarza. Tomiczanom do zdobycia mistrzostwa wystarczał remis i wydawało się, że jest „po herbacie”, jednak niefrasobliwość w grze obronnej spowodowała, że „nabity” piłką został Miłosz Stańczyk i padł gol kontaktowy. Piłkarze Wikliniarza nie zdążyli się nacieszyć zdobyczą, bo w kolejnej akcji Ludwikowski w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem upolował swojego hat-tricka. Przegrywający zespół również postanowił nie czekać długo z podjęciem rękawicy i bardzo szybko znów był tylko na jednobramkowym deficycie. Miłosz Stańczyk zacentrował z lewej strony, a Adrian Stanek przeżył deja vu ze spotkania z Orłem, bo w niemal identyczny sposób zamknął akcję na „długim” słupku. Końcówka pierwszej połowy zwiastowała emocje w drugiej odsłonie, ale nie było ich zbyt wiele. Dąb skupiał się na posiadaniu piłki, woźniczanie atakowali, będąc pod tym względem zespołem lepszym, ale mało konkretnym. Dwa razy nad jednym i drugim spojeniem uderzył Michał Kondak. Miłosz Stańczyk wycelował w bramkarza, a tuż przed końcem uderzenie Adriana Adamczyka z najbliższej odległości, nogą zastopował Przemek Dyrcz.
Na zakończenie mistrzostw wójt gminy Tomice Witold Grabowski wręczył zwycięskiej drużynie puchar. Wszystkie zespoły w ramach nagrody otrzymały od Urzędu Gminy 300-złotowy bon. Kwota zostanie wydana zgodnie ze wskazanym przez kluby zapotrzebowaniem. W trakcie zawodów piłkarze częstowali się kiełbaską z grilla oraz napojami chłodzącymi. Kolejna edycja Pucharu Wójta odbędzie się w Woźnikach.
PAWEŁ KRĘCIOCH
Tabela:
1.Dąb Tomice 2 mecze, 6 pkt, bramki: 4:2
2.Wikliniarz Woźniki, 2 mecze, 3 pkt, bramki: 7:4
3.Orzeł Radocza, 2 mecze, 0 pkt, bramki: 1:6