logo Urząd Gminy Tomice
Urząd Gminy Tomice
ul. Wadowicka 51
34-100 Tomice
+48 33 823 35 98
gmina@tomice.pl
Godziny pracy
poniedziałek: 7:00 - 16:00
wtorek - czwartek: 7:00 - 15:00
piątek: 7:00 - 14:00
Kasa urzędu:
poniedziałek - piątek: 7:30 – 13:00
środa, 24 kwietnia 2024
A+ A-
bip epuap facebook youtube
Tomice / Aktualności / Kultura / “Moja wizytówka” – Bartosz Wata

“Moja wizytówka” – Bartosz Wata

“Moja wizytówka” – Bartosz Wata

Bartosz Wata jest świetnie rokującym badmintonistą. Radoczanin ma już na swoim koncie wiele sukcesów i medali w zawodach rangi wojewódzkiej, a także ogólnopolskiej. 16-latek uczy się obecnie w Liceum Ogólnokształcącym im. Marcina Wadowity w Wadowicach. Na turniejach krajowych reprezentuje klub UKS BAD Kraków. Gra również w LOTTO Ekstralidze, w której broni barw Spartakusa Niepołomice. Klubem, w którym zaczynał przygodę z badmintonem był UKS Cross Tomice. Sam o sobie opowiada w kolejnym odcinku „Mojej wizytówki”.

– Moja przygoda z badmintonem rozpoczęła się w 2014 roku. Wtedy zobaczyłem plakat informujący, że odbędzie się turniej w tej dyscyplinie. Stwierdziłem, że warto spróbować, bo przecież odbijałem na podwórku i całkiem dobrze mi szło. Wcześniej nie miałem styczności z badmintonem. Zawsze były to dla mnie przysłowiowe ,,paletki”. Nie miałem pojęcia jak ten sport wygląda naprawdę. Na pierwszym turnieju zająłem 4 miejsce na 5 osób. Po zawodach podszedł do mnie trener Grzegorz Michna i zaprosił na treningi.

 – Zainteresowanie badmintonem rozwijało się powoli, ponieważ długo, jak każdy chłopak, marzyłem żeby zostać drugim Lewandowskim. Uczęszczałem więc na treningi piłki nożnej i nie brałem pod uwagę gry w badmintona na poważnie. Po jakimś czasie zmieniła się moja optyka i poszedłem na pierwszy trening. Bardzo mi się spodobało i stwierdziłem, że będę ćwiczył raz w tygodniu.

– Na początku traktowałem to jako zabawę, jednak mój trener widział we mnie potencjał. Bardzo mnie motywował, zabierał mnie na turnieje, przez co ten sport coraz bardziej zaczął mi się podobać i zdecydowałem, że zrezygnuje z piłki i zajmę się poważnie badmintonem. Moi koledzy, z którymi grałem w piłkę trochę śmiali się ze mnie, że zrezygnowałem z gry w klubie. Wydawało się im to złą decyzją, bo badminton to niezbyt popularny sport. Moje początkowe wahania zawsze jednak ,,rozwiewał” trener Grzegorz, któremu bardzo dziękuje za wiarę i wsparcie.

 – Pamiętam jak po raz pierwszy zdobyłem trzecie miejsce na mistrzostwach Małopolski w kategorii młodzik młodszy. Po tym turnieju zauważyli mnie trenerzy kadry województwa i zaprosili na zgrupowanie kadry Małopolski. Po nim wiedziałem, że dzięki treningom mogę osiągnąć coś więcej niż medal na mistrzostwach województwa. Zacząłem jeździć na ogólnopolskie turnieje, gdzie rywalizowało się z najlepszymi w kraju. Początkowo przegrywałem, ale nie poddawałem się. W końcu zdobyłem swój pierwszy medal na zawodach ogólnopolskich. Cały czas dążyłem do tego, aby być lepszym.

– Badminton jest to najszybszy sport na świecie. Podczas gry lotka leci z prędkością nawet ponad 400km/h. Ta dyscyplina rozwija całe ciało, a także umysł. Najbardziej w tym sporcie podoba mi się, że wszyscy rywalizujący są wielką rodziną. Mam wielu kolegów z całej Polski, z którymi znam się już parę lat. Najpiękniejsze jest to, gdy stajemy naprzeciw siebie na korcie – wtedy jesteśmy największymi rywalami, a po zakończonym meczu, niezależnie od tego kto wygra, zawsze swobodnie możemy pogadać o wszystkim, nie tylko o badmintonie.

– Moim zdaniem warto zacząć spróbować trenować tę dyscyplinę, ponieważ pomaga w poprawieniu naszej koordynacji ruchowej, siły, szybkości. Przede wszystkim jednak można przeżyć wspaniałą przygodę i poznać bardzo wiele ciekawych ludzi.

 – W badmintonie, jak w każdej dyscyplinie, najważniejsze jest żeby się nie poddawać. Na początku nie będzie wychodziło, nie będzie tak jakbyśmy chcieli, jednak trzeba podpatrywać zawodników lepszych od nas i uczyć się. Należy przykładać się do kolejnego treningu i każdego uderzenia.

– Przed treningiem lubię pooglądać najlepszych zawodników na świecie. Moim idolem był Lin Dan. Po obejrzeniu jego ruchów, wchodząc na kort starałem się naśladować jego sposób poruszania się i zagrania. Aby być jeszcze lepszym, trenowałem także w domu.

– Moim zdaniem sportowca uprawiającego tą dyscyplinę powinna charakteryzować determinacja i mocna psychika. Są bardzo ważne na turniejach. Uważam, że niektóre mecze można wygrać już w szatni, dobrze nastawiając się do meczu i „wymazaniu” z głowy innych spraw. Najlepiej wyjść na parkiet z chęcią pokazania swojej najlepszej gry, a także z przeświadczeniem, że gra będzie sprawiać przyjemność.

 – Moje największe sukcesy to cztery medale na mistrzostwach Polski. Jeden srebrny zdobyłem z klubem z Krakowa na Drużynowych Mistrzostwach Polski, a trzy kolejne to: srebrny medal w grze podwójnej z mistrzostw Polski w Sianowie, brązowy w grze pojedynczej i brązowy w grze podwójnej na mistrzostwach Polski w Mysłowicach. Mam też sporo wygranych turniejów rangi Gran Prix Polski, czyli turnieju o jeden stopień niższej rangą od mistrzostw Polski.

– Najwyższymi miejscami jakie zajmowałem w polskim rankingu były: czwarte wśród singlistów i trzecie wśród deblistów.

– W debla gram z moim kolegą z Kielc Piotrem Tomaszewskim. Nie mamy okazji razem trenować, jednak wyjeżdżamy na wspólne zgrupowania, gdzie razem pracujemy. Bardzo dobrze dogadujemy się nie tylko na boisku, ale także poza nim. Bardzo dużo przeszliśmy, sporo wygraliśmy, ale także zdarzały się porażki, z których zawsze staramy się wyciągnąć wnioski. Grając singla, debla i miksta stajemy się bardziej wszechstronnymi graczami, ponieważ uczymy się innego zachowania, taktyki.

 – Moja przygoda z badmintonem trwa. Nie mam konkretnego planu na przyszłość z nim związanego, ale na pewno będzie odgrywał w moim życiu bardzo istotną role. Nie chciałbym też stracić kontaktu z osobami, które spotykam na turniejach.

 – Sport to moje hobby. Od zawsze się nim interesowałem. Lubię pograć w piłkę nożną, siatkówkę. Spacery po okolicy także sprawiają mi wiele przyjemności. Poza sportem lubię pooglądać dobre filmy.

– Moim największym marzeniem jest zdobycie złotego medalu na mistrzostwach Polski. Brakuje mi go do kolekcji.

Wysłuchał: Paweł Kręcioch